TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Z jakimi problemami boryka się polska turystyka?

24 sesje kongresowe, 55 prezentacji, 104 panelistów - tak wygląda bilans zakończonego w piątek Kongresu Turystyki Polskiej w Świdnicy.


Jak poinformowali organizatorzy Kongresu, na obrady przyjechało 834 uczestników, z czego 80 zapisało się bezpośrednio w recepcji kongresu, gdy system rejestracyjny już nie działał, w dniach 12-13 października.

W przemówieniu podsumowującym kongres, Anna Jędrocha, Sekretarz Komitetu Organizacyjnego Kongresu wskazała na główne bolączki jakie dotykały branżę, takie jak duże rozdrobnienie i brak poczucia integracji, skomplikowane i niestabilne regulacje prawne, słabość ekonomiczna turystycznego samorządu gospodarczego, słabość marek turystycznych i niski poziom komercjalizacji, czy też w końcu takie zjawiska w branży jak OTA czy ekonomia współdzielenia.

Najważniejsze założenia jakie przyświecały organizatorom Kongresu Turystyki Polskiej to:

  • wypracowanie wytycznych dla polityki turystycznej Polski
  • wskazanie kierunków rozwoju polskiej turystyki na kolejne lata
  • przygotowanie rekomendacji programowych i inicjatyw legislacyjnych, które zostaną skierowane do organów władzy publicznej - ustawodawczej i wykonawczej
  • dokonanie oceny funkcjonowania sektora usług turystycznych w Polsce


Duże emocje wzbudziły tematy poświęcone zagadnieniom prawnym, jak i samorządowi gospodarczemu. Podsumowujący blok poświęcony interwencjonizmowi państwowemu w turystyce, dr Jerzy Raciborski z krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego stwierdził, że instrumenty prawne zawsze budzą najwięcej oczekiwań i nadziei, związanych z przekonaniem, że prawo ma moc kształtowania rzeczywistości. Jako prawnik jestem sceptyczny, wydaje mi się, że prawo może co najwyżej opisywać zjawiska, które muszą się ukształtować z innych powodów. Niemniej jednak, prawo może być instrumentem, który temu pomaga, lub który temu przeszkadza przekonywał dr Raciborski.

Podsumowując postulaty będące efektem rozmów w trakcie kongresu dr Raciborski powiedział, że wdrożenie dyrektywy 2015/2303 powinno uwzględniać wymagania internetu, oraz usuwać bariery napotykane przez przedsiębiorców. Zwrócił uwagę, iż język, jakim będzie sformułowana dyrektywa powinien być komunikatywny i spójny z terminologią innych ustaw. Jakkolwiek jest to dyrektywa pełnej harmonizacji, niemniej jednak jest to dyrektywa, to nie jest rozporządzenie. Gdyby ustawodawca europejski chciał, żeby nic nie zmieniać to by wydał rozporządzenie i mielibyśmy powszechnie obowiązujący we wszystkich krajach jednakowy tekst. Skoro jest to dyrektywa, to jest to instrument kierowany do państw członkowskich, a zatem w konsekwencji jest napisana specyficznym językiem, który mają rozumieć legislatorzy w poszczególnych państwach, a nie obywatele tych państw. Oczekujemy, że dyrektywa zostanie wdrożona przez ustawę przemyślaną pod względem terminologii - apelował Jerzy Raciborski.

Duże emocje wzbudziła także kwestia ekonomii współdzielenia. Jak przekonywał dr Raciborski, popularność tego typu ofert ujawniła istotną lukę w prawie w odniesieniu do podmiotów, które chcą dokonywać transakcji w ograniczonym zakresie. Zdaniem Jerzego Raciborskiego nie można sobie poradzić z tym problemem bez ustalenia, kto jest przedsiębiorcą, a kto nim nie jest, w przypadku jeśli ktoś wykonuje takie usługi okazjonalnie. Należy pamiętać także, że udział w procesach ekonomii współdzielenia nie zwalnia od płacenia podatków. Nie musimy się zastanawiać jaki kto ma płacić podatek dochodowy, tylko możemy się zastanawiać dlaczego ma go nie płacić, czy jest przepis, który go z tego podatku zwalnia? - przemawiał.

Ekonomia współdzielenia wzbudza duże kontrowersje w branży hotelarskiej, a tempo w jakim się rozwija wzbudza niepokój. Nie może być tak, że hotele płacą podatki, muszą spełniać wiele przepisów, czy to związanych z bezpieczeństwem przeciwpożarowym, czy sanitarnym, a pojawiają się duzi gracze, którzy działają na innych warunkach podatkowych, warunkach koncesjonowania czy rejestracji gości - przekonywał prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego Ireneusz Węgłowski. W jego opinii, powinny być stosowane takie same przepisy, które wyrównają różnice pomiędzy jednymi a drugimi. Podkreślał, że nie chodzi tu o osoby dysponujące pojedynczymi mieszkaniami, w których czasem przyjmują gości, ale o takich, którzy mają cały budynek, zamieniony na quasi hotel.

Słabość ekonomiczna turystycznego samorządu gospodarczego, nieliczenie się władzy z opinią samorządu, lub nie pytanie o tę opinię - to niektóre problemy, na które zwrócił uwagę Stanisław Piśko ze Stowarzyszenia Ekspertów Turystyki. Referując wnioski jednego z bloków tematycznych, Piśko zwrócił uwagę także na wykorzystywanie różnic zdań w branży, przez sektor publiczny, do niezałatwiania spraw postulowanych przez samorząd gospodarczy. Wtedy, kiedy jest to wygodne dla władzy, różnego szczebla, by nie podejmować decyzji, to na pomoc przychodzi im różnica zdań różnych organizacji samorządu turystycznego - komentował.

Jedną z konkluzji zaprezentowanych w trakcie podsumowania było także to, że struktura wielkich organizacji samorządu turystycznego nie odpowiada strukturze potrzeb, które wykreował rynek. W strukturze i pracy tych organizacji ciągle dominuje podział na oddziały terytorialne, natomiast nie została podjęta żadna próba, aby stworzyć podział na tzw. "oddziały branżowe". Komisje, które działają, nie rozwiązują problemu - argumentował Stanisław Piśko.

Dyskutowana była także obligatoryjna przynależność do samorządu gospodarczego. Jak referował ekspert, padały także takie głosy, że mogłoby to być dobre rozwiązanie, także ze względu na to, że doprowadziłoby to do konieczności obciążenia wszystkich kosztami z tytułu realizacji zadań samorządów. Jak argumentował Stanisław Piśko do tej pory jest tak, że te koszty ponoszą tylko członkowie organizacji samorządowych, a z efektów korzystają wszyscy. Główne postulaty jakie wypracowano w ramach dyskusji dotyczącej samorządu gospodarczego, to jego wzmocnienie ekonomiczne, współpraca z sektorem publicznym i wzbogacanie działalności samorządu turystycznego o przykłady dobrych rozwiązań z innych krajów.

Zakończony kongres był okazją do wypracowania wspólnej wizji turystyki dla całej branży. Poszczególne panele, i dyskusje jakie odbyły się w ich ramach były bardzo interesujące i pouczające. Przyszłość pokaże jaki efekt przyniosą. Wnioski, które zostały wyciągnięte mogą pomóc nie tylko przy implementacji dyrektywy turystycznej czy wzmocnienia pozycji turystycznego samorządu gospodarczego, ale i w wielu innych kwestiach, takich jak promocja turystyczna czy rozwój turystyki w Polsce w dalszej perspektywie. Zobaczymy czy zapowiedzi otwartości na współpracę deklarowane przez przedstawicieli Ministerstwa Sportu i Turystyki będą miały pokrycie w rzeczywistych działaniach, czy pozostaną tylko szumną deklaracją mającą na celu zrobienie jedynie dobrego wrażenia. Niestety, nie najlepsze wrażenie zrobił szybki wyjazd z kongresu najważniejszych przedstawicieli resortu sportu i turystyki. W dyskusjach dotyczących m.in. implementacji dyrektywy turystycznej, z ramienia MSiT udział wzięła jedynie Karolina Szuppe, z Departamentu Turystyki.

Jak zapowiadają organizatorzy Kongresu Turystyki Polskiej w Świdnicy, wszystkie wnioski znajdą się w publikacji pokongresowej, która ukaże się w grudniu.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
kongres turystyka świdnica prawo turystyczne samorząd gospodarczy problemy turystyki


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję